Jak zawsze radzę korzystać z sezonowych dobrodziejstw. Lato jest o tyle łaskawe, że przynosi nam dziesiątki świeżych owoców i warzyw. Stoiska targowe uginają się pod ciężarem przepysznych witamin. Tym razem skusiłam się na młodziutki bób. Przyznać muszę, że pierwszy raz go przyrządzałam, zachęcona pozytywnymi opiniami znajomych. Długo myślałam w jakiej formie go podać. Pomysł przyszedł wraz z otworzeniem półki z zapasami. W oczy rzuciła mi się komosa ryżowa, kupiona już jakiś czas temu i czekająca na swoją kolej. Myślę: fajna opcja, by połączyć te dwa tak nowe mi, składniki. Sam efekt był więc zaskoczeniem. Na szczęście pozytywnym. A co tam jeszcze wydobyłam ze swoich zakamarków???
Przygotuj:
- 1 szkl. świeżego bobu
- 1 szkl. komosy ryżowej (quinoa)
- 7 pomidorków koktajlowych
- 1/2 kostki fety
- 4 łyżki kukurydzy konserwowej
- szczypta cukru trzcinowego
- 1/4 łyżeczki soli
Sos:
- 5 łyżek oliwy
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- 1 łyżeczka miodu
- 1 łyżeczka octu jabłkowego
- odrobina mielonego kminku
- sól i pieprz do smaku
Do dzieła:
Bób opłucz. Zalej 2 szklankami wody, dodaj cukier i gotuj na małym ogniu pod przykryciem do miękkości. Pod koniec gotowania dodaj sól. Ostudź i obierz jeśli chcesz. Komosę ryżową zalej 1/2 l wody. Doprowadź do wrzenia, a następnie zmniejsz ogień i gotuj na wolnym ogniu, ok 15 min. Następnie odstaw na chwilę jeszcze pod przykryciem. Wymieszaj i ostudź. Pomidorki pokrój na połówki, a fetę w kostkę. Wszystkie składniki na sos połącz do uzyskania gładkiej konsystencji. Wymieszaj wszystkie produkty i polej powstałym sosem.
Sałatka to istna petarda, energetyczna jak i smakowa. Komosa ryżowa jest bombą witaminową i świetnym źródłem białka, tak jak bób. Zawiera wszystkie aminokwasy egzogenne, czyli te których nasz organizm nie potrafi sobie sam wyprodukować. Świetnie sprawdzi się również w diecie bezglutenowej. Ponad to ma działanie przeciwmiażdżycowe i przeciwnowotworowe, czyli samo zdrowie. Dodatek bobu zwiększa wartościowość tego dania. Duża zawartość kwasu foliowego sprawia, że ta roślina strączkowa świetnie sprawdzi się w jadłospisie kobiet w ciąży. Drogie mamy pamiętajmy, żeby dbać o nasze pociechy od samego początku. Zalet można wymieniać co nie miara, ale że od samego mówienia nie dostarczymy organizmowi tych cennych składników. Polecam zatem zabrać się do przygotowywania. U mnie sałatka ta ma 12 na 10. Jak Wy ją ocenicie??? Czekam na opinie 😉