Chcesz urozmaicić swój potreningowy obiad? Sam kurczak z ryżem przejadł Ci się już jakieś pół roku temu? Czasem wystarczy mały dodatek, by stworzyć coś całkiem odmiennego. W tym przypadku jest to cukinia. Podduszona w towarzystwie cebulki nadaje fajnego aromatu. Pestki słonecznika i olej lniany dostarczą nam dodatkowych minerałów i witamin, które przy intensywnym treningu są niezbędne. Do tego brązowy ryż i mamy pełnowartościowy posiłek, który doda nam energii i uzupełni potrzebne składniki.
Przygotuj:
- 1 podwójną pierś z kurczaka
- 2 małe cukinie
- 1 cebulę
- garść ziaren słonecznika
- olej lniany
- 2 woreczki brązowego ryżu
- zioła
- sól i pieprz
Do dzieła:
Ryż ugotuj według zaleceń na opakowaniu. Kurczaka oczyść, pokrój w kostkę i wrzuć na rozgrzaną patelnię. Dopraw solą i pieprzem, dosyp zioła (u mnie mix suszonych pomidorów, czarnuszki i czosnku niedźwiedziego). Smaż do momentu, aż nie będzie surowy. Cukinię dokładnie umyj, gdyż nie będziesz jej obierać. Pokrój w drobną kostkę. Na drugą patelnie wrzuć pokrojoną drobno, cebulę (ja użyłam czerwonej). Podsmaż do zarumienienia. Wrzuć cukinię dopraw solą i pieprzem, dosyp zioła. Cukinia musi lekko zmięknąć i puścić sok. Gdy już będzie wystarczająco miękka, dodaj do niej kurczaka. Wsyp ryż i słonecznik. Wszystko dokałdnie wymieszaj. Jeśli jest taka potrzeba to jeszcze dopraw do smaku. Całość polej olejem lnianym, ale nie gotuj z nim, gdyż pod wpływem wysokiej temperatury straci swoje cenne właściwości.
Czy podoba Wam się to połączanie? Bo mi przypadło do gustu i bardzo często je powtarzam. Taka niewielka zmiana, a taka duża różnica. Olej lniany jest świetnym rozwiązaniem, nie tylko ze względu na swoje prozdrowotne właściwości, ale sprawi też, że danie nie będzie suche i zapychające. Przygotowując większą porcję zaoszczędzimy czasu w kolejnych dniach. Taki obiad łatwo można spakować i zabrać np. do pracy. Zalet co niemiara, a taki prosty przepis. Nikt nie powinien mieć problemu z jego przyrządzeniem. Bo życia nie ma sobie co utrudniać, tylko prostymi sztuczkami urozmaicać.
Do kolejnego razu 😉