Trochę mieliśmy ostatnio mięska, to pora na coś dla wegetarian, a nawet wegan. A będą to kotlety. Tak, nie macie omamów wzrokowych, będą to wegańskie kotleciki bez grama mięsa, a i tak mega smaczne i sycące. Podstawą jest moja ukochana kasza jaglana, a towarzystwa dotrzyma jej szpinak i pieczarki. Wszystko usmażone na oleju kokosowym, który o ile wybraliście ten dobrej jakości, będzie nadawał fajnego kokosowego posmaku. Zielone kotleciki wprowadziły powiew świeżości, bo jak wiadomo zieleń to kolor nadziei, nadziei na WIOSNĘ!!! Niech zagości nie tylko w kuchni, ale też na zewnątrz.
Przygotuj:
- 200 g suchej kaszy jaglanej
- 400 g pieczarek
- 300 g szpinaku
- 1 cebulę
- 2 ząbki czosnku
- oregano
- przyprawy i zioła
- sól i pieprz do smaku
Do dzieła:
Kaszę ugotuj do miękkości według zaleceń na opakowaniu (ok. 15 min.). Następnie odcedź i odstaw do ostudzenia. Szpinak możesz użyć świeży bądź mrożony.
W obu przypadkach musisz go usmażyć z czosnkiem i przyprawami, do momentu aż się rozpadnie. Pieczarki obierz, a następnie pokrój na mniejsze kawałki. Cebulę pokrój w drobną kostką, zarumień na patelni, a następnie dorzuć pieczarki.
Lekko je posól, dosyp oregano i smaż, aż staną się miękkie. Pieczarki mają to do siebie, że znacznie zmniejszają swoja objętość, więc nie martw się, że na początku będzie ich cała patelnia. Gdy odejdzie z nich woda, będzie ich w sam raz 😉
Wszystkie elementy powinny być ostudzone. Do kaszy jaglanej dodaj szpinak i pieczarki.
Całość dokładnie zblenduj. Dosyp ulubione zioła (mój zestaw to suszone pomidory, czarnuszka i czosnek niedźwiedzi), dopraw solą i pieprzem.
Z powstałej masy formuj zgrabne kotleciki, na wzór mielonych.
Masa będzie na tyle lepka, że nie ma potrzeby dodawania jajka. Moczenie rąk może pomóc w ich formowaniu. Do obtaczania użyłam bezglutenowej mąki z cieciorki, bo świetnie się do tego nadaje i nie zostawia dużej paniery.
Na patelni rozpuść olej kokosowy. Kotleciki smaż do zarumienia z obu stron.
Gdy już będą gotowe możesz je odsączyć na ręczniku papierowym. Podawaj je od razu na ciepło, bo wtedy smakują najlepiej.
Kotleciki można podawać z dowolnymi dodatkami, choć same mają już w sobie kaszę więc spokojnie można przyrządzić do nich tylko jakiś sosik np. czosnkowy, który ze szpinakiem zgrywa się doskonale. Są też bardzo sycące. Kasza jest w nich praktycznie niewyczuwalna, dominuje szpinak i lekki akcent pieczarek. Pikantność zależy już od naszych upodobań. Całość komponuje się znakomicie. I jak widać wcale nie potrzeba mięsa do stworzenia pysznych kotletów 😉