No i powróciliśmy z urlopu 🙂 Mimo, że był krótki to jednak bardzo intensywny. Przejechaliśmy Polskę wzdłuż i dzięki temu odwiedziliśmy wiele urokliwych miejsc. Nad samym morzem też nie poświęciliśmy całego pobytu na plażowanie, ale aktywnie spędziliśmy ten wyjątkowy czas. Z resztą taka nasza natura, Halyna z Januszkiem nie usiedzą długo na tyłku (zawsze pojawi się rower, długie spacery itp.). Mimo, że już fizycznie powróciliśmy do szarej rzeczywistości: praca, treningi, gotowanie, to jednak mentalnie wciąż dominuje mały leniuszek 😛 Dlatego dzisiaj przepis iście letni i wakacyjny, w dodatku mega szybki, żeby pozostał czas na wspominki i błogi relaks 😉
Na urlopie mieliśmy wymarzoną pogodę, która nawet przerosła nasze oczekiwania, bo 30 stopni nad polskim morzem, to fart na miarę trafienia szóstki w lotka 😀 Ta wysoka temperatura towarzyszy nam także po powrocie i przyznam, że przy codziennych obowiązkach jest już bardziej uciążliwa. W upalne dni przyda się odrobina ochłody, a jednym z najlepszych sposobów jest orzeźwiający koktajl. Dzisiaj mam dla Was przepis pochodzący z kuchni indyjskiej, bardzo często serwowany w różnego rodzaju food truckach. Mango Lassi, jak sama nazwa wskazuje, to napój na bazie zmiksowanego mango z dodatkiem jogurtu i wody. I zapewniam, że świetnie gasi pragnienie. Jeśli nie wierzycie to przetestujcie sami.
Przygotuj:
- 1 dojrzałe mango (im bardziej dojrzałe, tym słodszy będzie napój)
- 1 szklanka jogurtu naturalnego
- 3/4 szkl. wody (u mnie butelkowa niegazowana)
- 2-3 łyżki syropu klonowego (ilość zależy od słodkości mango i indywidualnych preferencji)
- parę listków mięty
Do dzieła:
Umyj i obierz mango, pokrój go na mniejsze kawałki. Wrzuć go do pojemnika blendera lub miski. Dodaj jogurt, syrop klonowy i zmiksuj całość. Wrzuć listki mięty oraz wodę i ponownie zmiksuj. Ilość wody wpłynie na gęstość napoju. Jeśli chcesz uzyskać chłodniejszą wersję i masz mocny blender, możesz dorzucić kostki lodu. Przelej koktajl do szklanki i ciesz się owocowym orzeźwieniem.
Nie kłamałam, że przepis jest banalnie prosty, ale liczy się efekt końcowy, a ten koktajl jest naprawdę przepyszny. Nawet nieco sycący, co jest w dużej mierze zasługą jogurtu. W standardowej wersji nie ma mięty, ale dla mnie jest nieodłącznym elementem letnich napojów. Pominęłam jednak orientalne przyprawy, by efekt orzeźwienia nie został nadto przygaszony. W końcu to wersja Halinowa 🙂 I polecam Wam ją wypróbować, szczególnie, że upały nie odpuszczają 😉
Dużo słońca Wam życzę i dużo czasu na przyrządzanie takich smakołyków, choć w tym przypadku wcale nie potrzeba go zbyt wiele 🙂
