Półkruche, bezglutenowe rogaliki z nadzieniem czekoladowym (domowa fit nutella)

Wszelkiego rodzaju bułeczki, rogaliki, paszteciki, to moje wielkie pragnienie. Może wiąże się to z tym, że właśnie te smakołyki są dla mnie najtrudniejsze w przygotowaniu. Nie chodzi tu o samą bezglutenową wersję, ale niemożność wykorzystywania drożdży, których też nie toleruję, a które są podstawą do stworzenia niezwykle pulchnych wypieków. Jednak nie ma się co poddawać i rozpaczać nad swoją niedolą, trzeba trochę pokombinować, a nuż uda się stworzyć nową odsłonę choć w pewnym stopniu odzwierciedlającą oryginał.

Moim pierwowzorem stał się przepis na moje świąteczne paszteciki, które wyszły tak wyśmienite, że postanowiłam stworzyć również słodką wersję. Jednak, by rogaliki wyszły jeszcze bardziej pulchne wzbogaciłam je o odrobinę sody, która dodatkowo przyczyniła się do ich intensywniejszego wzrostu. Mając już bazę, nie pozostało nic innego jak wybrać nadzienie. Myślałam o standardowej marmoladzie lub  masie orzechowej, ale ostatecznie poprzestałam na kremie czekoladowym. Można go też nazwać “domową fit nutellą”. Jego bazą są daktyle, które nie tylko dodają słodyczy, ale też po zmiksowaniu (po uprzednim namoczeniu) stają się świetną masą. Wystarczy dodać do nich kakao, by powstała nam zdrowa czekolada. Polecam jednak, dla przełamania słodyczy, dodać odrobinę soli i soku z cytryny. Jest to chyba jeden z najszybszych kremów jaki można przygotować. Banalnie prosty, a niebanalny w smaku 😉 Zresztą całe rogaliki, to istne niebo w gębie, które musicie wypróbować, bo nie może Was ominąć taki rarytas.

Przygotuj:

  • 210 g mąki ryżowej
  • 210 g mąki ziemniaczanej
  • 30 g mąki kukurydzianej
  • 150 g masła
  • 4 łyżki erytrytolu
  • 2 żółtka
  • 3/4 szkl. jogurtu
  • 1 łyżeczkę proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody

 

Nadzienie (krem czekoladowy):

  • 2 szkl. daktyli
  • 2 łyżeczki kakao
  • 2 łyżeczki soku z cytryny
  • 1/2 szkl. rozdrobnionych blanszowanych migdałów
  • szczypta soli

 

Dodatkowo:

  • 1 jajko

 

Do dzieła:

Zacznij od przygotowania nadzienia. Daktyle przełóż do miski. Zalej je wrzątkiem, tak by woda w pełni je pokryła. Odstaw na ok. pół godziny. Gdy już zmiękną, odcedź je i zmiksuj na gładką masę. Następnie dodaj kakao, sok z cytryny oraz sól i wszystko jeszcze raz zblenduj. Na koniec dodaj rozdrobnione migdały.
Teraz pora zabrać się za ciasto. Na stolnicę przełóż wszystkie mąki, dodaj proszek do pieczenia, sodę i erytrytol. Pokrój masło na mniejsze kawałki i zacznij go siekać razem z mąką. Gdy osiągniesz postać kruszonki na środku zrób dołek. Wbij do niego żółtka i dodaj jogurt. Wymieszaj całość nożem, a następnie zagnieć ciasto. Podziel go na 2 części. Z każdej rozwałkuj kolisty blat. Podziel go na trójkąty ( z jednego blatu powinno wyjść ok. 10 trójkątów).

Na każdy z nich nałóż porcję czekoladowej masy, następnie zwiń zaczynając od podstawy trójkąta. Gotowe rogaliki przełóż na blachę wyłożoną pergaminem, a na koniec posmaruj roztrzepanym jajkiem.

Piecz w temperaturze 180°C przez ok 15-20 min, aż się ładnie zarumienią. Najlepiej smakują zaraz po upieczeniu. W celu zachowania świeżości można je przechowywać w szczelnym pojemniku.

Te rogaliki zachwyciły mojego Januszka, a nie powiem on dość wybredny. Mnie również 🙂 Możecie sobie tylko wyobrazić moją radość z kosztowania takiego wymarzonego smakołyka. Może komuś, kto nie jest na diecie eliminacyjnej, trudno to pojąć, ale jak czyjeś życie składa się z wielu wyrzeczeń, to takie małe przyjemności, stają się wielką fetą 😉 Na pewno nie raz powrócę do tego przepisu, ale może z innym nadzieniem. Co powiecie na jakiś krem orzechowy??? Ja bym z chęcią zjadła, więc wyczekujcie kolejnych odsłon 🙂

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.