No i takim sposobem stuknęła kolejna wiosna, a tak naprawdę jesień. Człowiek starszy o rok i bogatszy o nowe doświadczenia. Ten czas tak szybko płynie, że tych lat ciężko policzyć, ale wszystko da się sprawdzić: “tatę oszukasz, mamę oszukasz, ale PESELu nie oszukasz” 😛 Bynajmniej nie mam kompleksu swojego wieku, ale jak to mówią: “masz tyle lat, na ile się czujesz”, więc w moim mniemaniu jest jakieś 3 lata mniej 🙂 Nie ma co się kłócić z metryką, bo to jak bitwa z wiatrakami. Pewne sprawy trzeba przyjąć z godnością. Można oczywiście zamaskować skutki upływającego czasu i o formę trzeba dbać. Dieta ma tu też niebagatelne znaczenie. Mam nadzieję, że za sprawą mojego bloga udaje się Wam pozostać w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej 😉 Mimo to, od czasu do czasu można pozwolić sobie na małe grzeszki i urodziny są taką okazją. Dzisiejszy przepis będzie trochę mniej SLOW, ale na depresję, związaną z uświadomieniem sobie swojej starości, przyda się trochę słodkości. Oczywiście żartuję, jest to tylko kolejny powód do świętowania. A Ty świętuj razem ze mną.
Przygotuj:
Ciasto (porcja na 2 blaty):
- 250 g suchego maku, zmielonego w blenderze
- 8 jajek
- 250 g cukru trzcinowego
- 2 łyżeczki miodu
- 2 łyżki soku z cytryny
- 6 łyżek zmielonego siemienia lnianego lub bułki tartej
Masa czekoladowa:
- 200 ml schłodzonej śmietany 36%
- 350 g serka mascarpone
- 200 g gorzkiej czekolady
- 50 g cukru trzcinowego
- 2 łyżki likieru czekoladowego lub kawowego
- 1 łyżka kakao dla nasycenia barwy
- 200 g wiśni nasączonych w alkoholu
Nasączenie:
- 1/2 szkl. wody
- sok z 1/4 cytryny
- 1/2 łyżeczki cukru lub miodu
- odrobina alkoholu
Do dzieła:
Wiśnie zalej alkoholem i najlepiej pozostaw na całą noc.
Biszkopty makowe dobrze przygotować osobno na dwie tury. W tym celu należy podzielić podane proporcje na pół. Opiszę jak przyrządzić jeden blat:
4 białka ubij na sztywną pianę. Osobno ubij żółtka ze 125 g cukru, aż powstanie puszysta, jasna masa. Dodaj łyżkę soku z cytryny i łyżeczkę miodu. Dosyp 3 łyżki zmielonego siemienia lnianego i 125 g maku. Na koniec dodaj ubitą pianę z białek i już tylko delikatnie wymieszaj.
Ciasto przelej do okrągłej tortownicy o średnicy 24 cm, wyłożonej papierem do pieczenia.
Piecz 30 minut w temp. 180°C. Postępuj tak samo z drugim blatem. Oba placki należy ostudzić.
Następnie przystąp do przygotowywania masy. Czekoladę rozpuść w kąpieli wodnej i odstaw do ostudzenia. Mocno schłodzoną śmietanę ubij na sztywną masę. Osobno zmiksuj mascarpone z cukrem i dodawaj po łyżce śmietany. Na koniec dodaj całkowicie wystudzoną czekoladę, likier i łyżkę kakao, jeżeli chcesz podkreślić kolor masy. Wymieszaj z odsączonymi wiśniami.
Biszkopty dość mocno nasącz i przełóż przygotowaną masą. Pozostaw trochę do udekorowania wierzchu tortu. Możesz użyć do tego również wiśni. Gotowe ciasto schłódź kilka godzin, a najlepiej całą noc w lodówce. Teraz pozostaje już tylko rozkoszować się niebiańską słodyczą 😉
Tort został zainspirowany przepisem Weroniki Madejskiej, który bardzo mnie zaciekawił. Od lat robię jeden tort makowy, który jest już legendą w naszej rodzinie i wiąże się z nim długa tradycja. Przepis ze słynnego niebieskiego zeszytu, w którym połowa stron jest już pożółknięta, zapiski wyblaknięte, a kartki latają luzem, to pozostałość lat młodzieńczych mojej mamy. Jej zdaniem tylko tam znajdziesz najlepszy przepis. I właśnie z niego pochodzi słynny tort makowy, w mocno nasączonej wersji. Nie lubię słodkich, mulastych ciast, a ten był właśnie bardzo rześki. Rok w rok powtarzany nigdy się nie znudził i zawsze robił furorę. W tym roku postanowiłam wprowadzić innowację. Biszkopty makowe dalej pozostały, ale chciałam zmienić masę. Nie lubię tych margarynowych, które nagminnie występują w kupnych wersjach. Chciałam, żeby ta była mocno czekoladowa. Z pomocą przyszedł wcześniej wspomniany blog. Dodatek wiśni w alkoholu dopełnił całości.
Tort, jak dla mnie był strzałem w dziesiątkę. Mocno czekoladowy, nieco alkoholowy. Nie przesadnie słodki, ale z ciekawym aromatem i wytrawnym posmakiem. Odzwierciedlenie mojej osoby 🙂 Siostra była wniebowzięta, a fakt, że i ciocia zwróciła się z prośbą o przepis, świadczy chyba o jego sukcesie i powodzeniu. Cała rodzinka zadowolona, ja spełniona (oby to samo nastąpiło ze złożonymi życzeniami).
Szkoda tylko, że uda nie wybaczają takich grzeszków i nie rozumieją wyjątkowości sytuacji 😛
No nic dalej będziemy walczyć. Siłownio szykuj się na atak !!!