Wegański obiad słodko-kwaśny, czyli bataty faszerowane szpinakiem i suszonymi pomidorami

Lubicie bataty? Bo ja wręcz uwielbiam. I to nie tylko dlatego, że jestem łasuchem na słodkości 😛 choć faktycznie ich słodycz jest naprawdę kusząca, ale zachwyca mnie ich uniwersalność. Są niczym kasza jaglana, z której można stworzyć niemal wszystko, od przekąski, po obiad, a nawet deser. Zazwyczaj przyrządzam z nich pieczone frytki, do których dla przełamania smaku dodaję odrobinę pieprzu cayenne. Bardzo często robię też tartę ze spodem z batatów, z przepisu Kingi Paruzel, to również niezła petarda. Trochę przypomina dzisiejszy przepis, bo znów mamy szpinak i całość jest pieczona w piekarniku, ale tym razem przedstawiam Wam wersję wegańską, która jest świetną słodko-kwaśną kombinacją z nutą pikanterii.

Najfajniejsze w tym daniu jest to, że do jego przygotowania potrzeba zaledwie kilka składników. I takie przepisy są najlepsze, bo gdy najdzie nas na nie ochota, nie doznajemy rozczarowania z powodu braku połowy produktów. Tutaj mamy trzy główne elementy: bataty, szpinak i suszone pomidory. Jakieś przyprawy zawsze się w kuchni znajdą 😉 a ich rodzaj i ilość zależy już od naszych indywidualnych preferencji. Wiele dań przygotowuję na oko, ale podam Wam przybliżone proporcje, które pozwolą Wam osiągnąć podobny efekt. Oto receptura:

 

Przygotuj:

  • 2 większe bataty
  • 200 g szpinaku (u mnie młody baby)
  • ok. 8 suszonych pomidorów
  • sól i pieprz do smaku
  • paprykę słodką i ostrą
  • czosnek niedźwiedzi lub zwykły
  • przyprawę: suszone pomidory, czosnek, bazylia

 

Do dzieła:

Bataty dokładnie umyj za pomocą kuchennego druciaka lub ostrej strony gąbki do naczyń (oczywiście czystej). Następnie przekrój wzdłuż na pół. Ponacinaj lekko od strony miąższu. Lekko posól, skrop oliwą i połóż na blasze wyłożonej pergaminem, skórką do góry. Piecz ok. 35 min. w temperaturze 200°C. Piecz do momentu, aż będą miękkie w środku, ale nie dopuść do ich rozpadnięcia. Cała forma ziemniaka musi zostać zachowana. W międzyczasie przygotuj farsz. Suszone pomidory zalej wrzątkiem i odstaw na chwilę, aż zmiękną. Na patelnię dodaj oliwę i wrzuć szpinak. Dopraw solą i pieprzem następnie dorzuć czosnek niedźwiedzi. Jeśli używasz zwykłego czosnku, możesz go najpierw podsmażyć na oliwie (oczywiście rozdrobniony), a dopiero po chwili dodać szpinak. Ja używam jeszcze mojej ulubionej przyprawy, która jest miksem: suszonych pomidorów, czosnku i bazylii. Odcedź pomidory, pokrój na mniejsze kawałki i dodaj do szpinaku. Gdy bataty będą już upieczone, wyciągnij je z piekarnika. Wydrąż połowę farszu z każdego batata. Rób to delikatnie łyżką, by nie naruszyć skórki i całej formy, którą później będziemy nadziewać. Miąższ ze słodkiego ziemniaka przełóż do szpinaku. W razie potrzeby dopraw jeszcze solą i pieprzem. Dodaj słodką i ostrą papryką, która fajnie kontrastuje z jego słodkim smakiem. Gotowym farszem wypełnij wydrążone bataty. Całość piecz przez kolejne 10 min.

Tak naprawdę nic nam już tu więcej nie potrzeba. Mamy gotowy obiad, który mimo braku mięsa jest naprawdę sycący. Słodkie ziemniaki świetnie kontrastują z ostro-kwaśnym szpinakiem. Suszone pomidory dodają ciekawego aromatu. Jeszcze ta fajna chrupiąca skórka. Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię faszerowane ziemniaki. W Krakowie jest nawet taki Food Truck “Pan Kumpir”, który słynie z tego przysmaku i chyba właśnie tam jadłam go po raz pierwszy. Był to oczywiście zwykły ziemniak, ale zainspirowało mnie to do stworzenia nieco odmienionej wersji, ale w podobnej postaci. Nie umiem powiedzieć, który jest lepszy, bo każdy ma swoje walory. Oba są na pewno warte wypróbowania i do tego Was zachęcam 😉

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.