Przepraszam za dość długą przerwę, ale lato i okres urlopowy nie sprzyja przesiadywaniu przed komputerem. Na portalach społecznościowych zauważycie, że ciągle coś działam i nie brakuje mi kulinarnych inspiracji, jednak nie starczyło czasu na dłuższe wpisy. Mam nadzieję, że już teraz uda mi się dodawać je systematycznie 😉 Tak jak wspomniałam lato w pełni, choć niektórzy twierdzą, że już jesień za pasem, bo jakby nie było prawie prawie połowa sierpnia. Ja bym nie była taką pesymistką i skoro lato rozpieszcza nas już od maja, to może zadomowiło się u nas i zostanie na dłużej. Taką mam nadzieję, a póki co korzystam z jego dobrodziejstw. Na stragany wkroczyła nasza polska, dorodna ŚLIWKA i warto poświęcić jej uwagę. Pomysłów na jej wykorzystanie wiele, ale zaczniemy od nowości też dla mnie, a mianowicie knedli, o których dużo słyszałam, a nigdy nie robiłam. A ja lubię nowości 😉 więc zabieramy się do pracy.
Przygotuj:
- 200 g kaszy jaglanej (2 woreczki)
- 3 łyżki mąki ryżowej (+ odrobina do posypywania ciasta)
- 3 łyżki skrobi ziemniaczanej
- 2 łyżki erytrolu (lub 3 jeśli ktoś lubi słodsze wersje)
- 1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii lub 1 łyżeczka cukru wanilinowego
- 7 niedużych śliwek
Do dzieła:
Śliwki umyj, osusz, przekrój na pół i pozbaw pestek. Kaszę ugotuj do miękkości. Wygodniejsze jest gotowanie w woreczkach, ale zazwyczaj lepsza gatunkowo jest kasza sprzedawana na wagę. Jeszcze ciepłą zblenduj z erytrolem i wanilią. Dodaj mąki i dokładnie wymieszaj łyżką. Przełóż na stolnicę i zagnieć ciasto (w razie potrzeby podsyp odrobiną mąki ryżowej).
Podziel je na 2 części. Z każdej uformuj wałek o średnicy ok. 3 cm. Pokrój go na kawałki długości ok 5 cm. U mnie z jednego wałka wyszło 7 kawałków, czyli całościowo wyszło 14 porcji. Jeśli wolisz mniejszą warstwę ciasta w knedlach, to podziel wałek na mniejsze kawałki, ale na tyle duże by udało Ci się obtoczyć śliwkę.
Weź jeden kawałek i rozpłaszcz go, na środku połóż połowę śliwki i zawiń w ciasto, a następnie uformuj rękami zgrabną kulkę.
W międzyczasie zagotuj wodę. Do wrzątku wrzuć kilka knedli, gotuj do wypłynięcia i jeszcze z 3 minutki jak już są na powierzchni. Podawaj na ciepło, najlepiej z dodatkiem jogurtu lub śmietany (jak ktoś ma życzenie może lekko posłodzić polewę). Możesz też użyć posypki z mielonych orzechów lub użyć jej jako panierki i dodatkowo podsmażyć na maśle albo oleju kokosowym. Ja wybrałam wersję najbardziej fit, czyli świeżo wyciągnięte z wody z dodatkiem jogurtu naturalnego, ale wybór należy do Was.
Mój pierwszy raz … z knedlami okazał się strzałem w dziesiątkę. Moja kochana kasza jaglana, jak zwykle nie zawiodła. Jestem pod wrażeniem możliwości jej wszechstronnego wykorzystania. Knedle wyszły wyśmienite, ciasto słodkawe z lekko kwaskowym śliwkowym wnętrzem, do tego rześki jogurt. Wydawać by się mogło, że jak owoce to tylko na deser, a tu wyszedł nam bardzo sycący lunch lub nawet obiad. Wart zapamiętania i powtórzenia 😉 Spróbujecie???