Bożonarodzeniowy makosernik

Święta Bożego Narodzenia powinny obfitować w mak, bo mak to symbol obfitości. Tak głosi staropolski przesąd. Nie będę prowadzić badań nad jego wiarygodnością, po prostu uwierzę na słowo. Wszyscy przecież chcemy, żeby wiodło nam się jak najlepiej. A nuż pomoże 😉
Dlatego w te święta nie może zabraknąć makowca, a że uwielbiam też serniki, to postanowiłam połączyć te dwa ulubione smakołyki. I wyszło nam takie oto cudo 🙂

Przygotuj:

Część serowa:

  • 1/2 kg twarogu
  • 3 jajka
  • 1/2 szkl. erytrolu
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • skórka z pomarańczy

 

Część makowa:

  • 300 g maku
  • 5 jajek
  • 1/2 szkl. rozpuszczonego oleju kokosowego
  • 1/2 szkl. erytrolu
  • 1/2 szkl. miodu
  • 4 łyżki zmielonych orzechów
  • olejek rumowy

 

Do dzieła:

Rozpocznij od wersji serowej. Minimalistyczna wersja fit. Ser przepuść przez maszynkę lub zblenduj, żeby nie miał grudek. Żółtka ubij z erytrolem. Dodawaj stopniowo ser. Zetrzyj skórkę z pomarańczy. Dodaj mąkę ziemniaczaną, a na koniec ubitą pianę z białek. Masę serową wyłóż na blachę. Porcja jest dość spora więc może to być większa blaszka.

Pora na część makową. Mak zalej wodą, nad jego powierzchnię i gotuj przez ok. 30 min. aż zmięknie. Następnie odcedź go i przepuść przez maszynkę. Rada dla leniuszków, można go po prostu dobrze zblendować. Oddziel żółtka od białek. Utrzyj żółtka z erytrolem, stopniowo dodawaj mak. Jeśli masa jest już za gęsta dolej stopniowo olej i miód. Dodaj olejek rumowy. Wsyp zmielone orzechy. Na koniec ubij pianę i dodaj ją do reszty, już tylko delikatnie mieszając łopatką. Masę przelej na  część serową. Patyczkiem możesz porobić “esy floresy”.
Ciasto włóż do piekarnika nagrzanego do 180°C i piecz ok. 1 godziny. W trakcie pieczenia możesz przykryć folią aluminiową, by wierzch się nie przypalił. Po upieczeniu odstaw do ostygnięcia.

Uwielbiam mak, szczególnie z dodatkiem olejku migdałowego. Dla mnie duet idealny, połączenie tych dwóch aromatów dla mnie fenomenalne. Uwielbiam jak ta woń roznosi się po mieszkaniu. Kiedyś kojarzyła mi się tylko z tortem makowym mojej mamy, a teraz sama tworzę nowe odsłony. Na przykład ta z warstwą serową. Sernik to moje drugie ukochane ciasto, więc jak się nie można zdecydować co wybrać, trzeba zrobić każdego po trochu 😉
No i takie połączenie to jest to. To będą aromatyczne święta.


Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.