Omlet to bardzo wdzięczne danie, można go przygotować na słodko i na wytrawnie. Tym razem pierwsza odsłona, bo jestem strasznym łasuchem. Żeby przy swoich upodobaniach nie stracić formy muszę trochę pokombinować, by stworzyć wersję fit, najlepiej wzbogaconą w witaminy i cenne minerały, które wpłyną korzystnie na moje zdrowie oraz kondycję skóry, włosów i paznokci. W przepisie nie znajdziecie glutenu, bo nie ma tu mąki, za to zostały użyte płatki gryczane. Różnego rodzaju płatki są bogate w błonnik, a gryczane dostarczają też witamin z grupy B, witaminę E oraz magnez, żelazo, wapń i cynk. Banan jest źródłem potasu, a orzechy włoskie to skarbnica antyoksydantów, tłuszczów omega 3 oraz magnezu, który wpływa korzystnie na pracę mózgu, ale też kondycję mięśni. Połączenie tych wszystkich wartościowych elementów tworzy nam danie, które jest bombą witaminową. Można je zaserwować jako energetyczne śniadanie, dające kopa do działania, lunch w biurze, który zwiększy wydajność naszej pracy, ale też przedtreningową przekąskę, przygotowującą ciało do wzmożonego wysiłku. I jak tu się oprzeć, kiedy tyle dobrodziejstw. Dlatego nie ma co się opierać, tylko warto przygotować taki zdrowy smakołyk, bo korzyści zdrowotne idą tu w parze z walorami smakowymi. Z resztą sami spróbujcie 🙂
Przygotuj:
- 1 banana
- 2 łyżki jogurtu
- 1 jajko
- 1 łyżeczkę karobu lub kakao
- 85 g płatków gryczanych
- 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
Dodatki:
- świeże owoce (u mnie banan, borówka amerykańska, granat)
- orzechy włoskie
- jogurt kokosowy
Do dzieła:
W misce rozgnieć widelcem banana. Dobrze, żeby był bardzo dojrzały, gdyż nie ma tu dodatkowego słodzidła i to on będzie decydował o końcowej słodyczy omletu. Dodaj do niego jogurt, proszek do pieczenia i karob. Dokładnie wymieszaj, żeby nie było grudek. Na koniec dosyp płatki gryczane. Możesz też użyć owsianych. Odstaw na chwilę, by płatki napęczniały i związały całą masę. Następnie wylej ją na rozgrzaną patelnię. Smaż pod przykryciem na wolnym ogniu. Po przyrumienieniu przekręć na drugą stronę. Możesz użyć mój patent, by po przysmażeniu z jednej strony zsunąć omlet na talerz, a następnie przykryć od góry patelnią i odkręcić, by ten znalazł się na patelni surową stroną. Smaż jeszcze chwilkę. Omlet możesz podawać z jogurtem, dżemem, ale też świeżymi owocami. Ja wybrałam banana, borówkę amerykańską i granat, ale możesz wybrać dowolne, ulubione dodatki.
Ten omlet to jeden z prostszych przepisów jaki udało mi się stworzyć. Nie wymaga ubijania piany, a nawet użycia miksera. Wszystko wystarczy tylko wymieszać widelcem lub zwykłą trzepaczką. W składzie nie ma cukru, a także innych zamienników typu ksylitol i erytrol. Słodyczy nadaje tu banan i owocowe dodatki. Spoiwem są płatki gryczane, dlatego lepiej użyć lekko rozdrobnione, wtedy omlet będzie bardzie zwarty i nie będzie się rozsypywał. Dodatki są już kwestią wyboru i własnych upodobań. Najlepiej sprawdzą się tu świeże owoce, choć obecnie dostęp do nich jest już ograniczony. Jednak nigdy nie zabraknie banana, granatu czy ananasa. Możecie też zrobić mus np. z mango. Rozpoczyna się sezon na pomarańcze oraz mandarynki i one również świetnie się sprawdzą. Wybierzcie swoja ulubioną wersję i przetestujcie przepis, bo jest wart uwagi 😉
