Tak długo mnie tu nie było, że chyba zapomniałam już jak się robi wpisy 😛 Właśnie sobie uświadomiłam, że minął prawie rok od ostatniego posta. Aż trudno w to uwierzyć, jednak czas tak szybko leci i wciąż tyle spraw na głowie. Nie chce szukać wymówek, bo faktycznie zawaliłam. Cały czas możecie mnie śledzić na Facebooku i Instagramie, bo tam działam bez większych przerw. Postaram się również tutaj pojawiać regularnie i dostarczać Wam ciekawych kulinarnych inspiracji. Wielkanoc to dobra pora na przedstawienia Wam wypieku, który mimo, że bezglutenowy i słodki w smaku, to pozostaje pyszny i zdrowy. Łapcie przepis na babkę marmurkową, którą można spokojnie przyrządzić także po świętach 😉
Przygotuj:
- 6 jajek
- 250 g masła
- 190 g erytrytolu
- szczypta soli
- 1/4 szkl. mleka
- 1 i 1/4 szkl. mąki ryżowej
- 1/4 szkl. mąki jaglanej
- 3/4 szkl. mąki gryczanej
- 6 łyżek mąki ziemniaczanej
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia
dodatkowo do masy kakaowej:
- 3 łyżki kakao/karobu
- 5 łyżek mleka
Polewa:
- pasta kokosowa
- mielone migdały
Do dzieła:
Masło utrzyj z erytrytolem (dodawaj go stopniowo) do uzyskania puszystej masy. Następnie dodawaj po 1 jajku. Wlej mleko i wymieszaj. Osobno przesiej wszystkie mąki wraz z proszkiem do pieczenia i solą. Dokładaj porcjami do masy maślano-jajecznej. Formę na babkę posmaruj tłuszczem i posyp płatkami jaglanymi lub mielonymi migdałami (mogą też być inne orzechy). Przełóż do niej 2/3 masy. Do pozostałej części dodaj karob i mleko. Wymieszaj, żeby nie było grudek. Przełóż na jasną masę i patyczkiem zrób esy floresy. Babkę włóż do piekarnika, nagrzanego do 180°C. Piecz ok. 60 min. Jeśli góra będzie się za bardzo przypiekać możesz przykryć babkę folią aluminiową. Po upieczeniu i wystudzeniu zrób polewę. Wystarczy, ze rozpuścisz w mikrofalówce pastę kokosową, wtedy zrobi się super płynna, a po pewnym czasie zastygnie niczym lukier. Przed zaschnięciem posyp jeszcze mielonymi migdałami. Takim sposobem powstała nam pyszna, bezglutenowa babeczka. Dobra nie tylko na Wielkanoc.
Najczęściej robi się postanowienia po Bożym Narodzeniu na Nowy Rok, ale czemu by tak nie wprowadzić zmian na Wielkanoc??? W końcu nastała wiosna, wszystko budzi się do życia, więc to dobry moment, by samemu zmobilizować się do działania. Niech to będzie dobry początek nowej blogowej przygody. Miejmy nadzieję, że w regularnym wydaniu 😉 Trzymajcie za mnie kciuki. I dajcie znać w komentarzu czy tęskniliście za moimi przepisami oraz jakie rarytasy chcielibyście tu zobaczyć 🙂
